pierwszy anons oficjalny

VIII LO im. (...) w Katowicach - Klasa IVd 1983-1987
Verfügbare Informationen zu "pierwszy anons oficjalny"

  • Qualität des Beitrags: 0 Sterne
  • Beteiligte Poster: Jaca - rafi - Farmer - admindasiu - sonia - Iza
  • Forum: VIII LO im. (...) w Katowicach - Klasa IVd 1983-1987
  • Forenbeschreibung: Ratujmy wspomnienia
  • aus dem Unterforum: Organizacja 20stki
  • Antworten: 53
  • Forum gestartet am: Samstag 22.10.2005
  • Sprache: englisch
  • Link zum Originaltopic: pierwszy anons oficjalny
  • Letzte Antwort: vor 17 Jahren, 5 Monaten, 6 Tagen, 11 Stunden, 50 Minuten
  • Alle Beiträge und Antworten zu "pierwszy anons oficjalny"

    Re: pierwszy anons oficjalny

    Jaca - 25.06.2006, 00:56

    pierwszy anons oficjalny
    Kolezanki i koledzy,

    Termin spotkania klasowego z okazji 20. lecia matury zostal ustalony na

    16 czerwca 2007

    Spotkanie odbedzie sie najpierw w Piku, a potem planujemy wspolny wyjazd na Jure (ognisko, grill, balanga do bialego rana)
    Wszelkie konstruktywne (z podaniem innych propozycji) sprzeciwy
    dotyczace terminu przyjmujemy jedynie do konca wakacji (konca sierpnia).

    Z pewnoscia pojawi sie wiele pytan zwiazanych z organizajca spotkania
    dyskutujmy je od razu na forum http://czwartade.iphpbb.com/

    Moje pytania na dzis:
    1) czy na Jure jedziemy z rodzinami?
    2) kto ma pomysly jak dotrzec do osob nienamierzonych (np. Gosi
    Kucharskiej)?
    3) kto i jak przygotuje ,,akademie'' na spotkanie w piku?
    4) czy zapraszamy innych naszych nauczycieli, czy tylko Pania Zajac?
    5) czy to ze o fundacji przycichlo znaczy, ze juz nas to nie interesuje?

    Okres wakacyjny nie sprzyja wlasnorecznemu pilnowaniu serwera, dlatego
    od dzis nasza klasowa witryna znajduje sie rowniez pod adresem:

    http://republika.pl/ivd_pik/

    nasz podstawowy serwer http://better.one.pl/ivd moze zniknac na
    kilkanascie dni w czasie wakacji.

    Serdecznosci,



    Re: pierwszy anons oficjalny

    rafi - 26.06.2006, 11:37

    obawy
    Sie ciesze ze ktos czuwa :-) wszyscy zapracowani i jakos nikt nie ma czasu na pogaduchy...
    co do osób nienamierzonych to bardziej sie obawiam czy Krzysiu sie pojawi (:-)) i czy Swobodny zdazy do nas doplynac...
    Na znalezienie reszty jest jeszcze rok czasu.



    Re: pierwszy anons oficjalny

    Farmer - 03.07.2006, 18:26

    Re: pierwszy anons oficjalny
    Rozpisalismy sie kolezanki i koledzy jak cholera, a potem :idea: beda protesty i ogolne niezadowolenie, ze wszystko jest do du.py. Wiec postanowilem zaczac i odpowiedziec na Jacy zapytania.

    Quote:
    Termin spotkania klasowego z okazji 20. lecia matury zostal ustalony na 16 czerwca 2007
    Jestem za, termin OK.
    Quote:
    Spotkanie odbedzie sie najpierw w Piku, a potem planujemy wspolny wyjazd na Jure (ognisko, grill, balanga do bialego rana)
    I tak przez trzy dni :lol:
    Quote:
    Moje pytania na dzis:
    1) czy na Jure jedziemy z rodzinami?
    Mozemy jechac, w koncu to nie jest parogodzinna impreza, a niektorzy widza sie z rodzinami tylko w weekendy.
    Quote:
    2) kto ma pomysly jak dotrzec do osob nienamierzonych (np. Gosi
    Kucharskiej)?
    Ja nie mam :(
    Quote:
    3) kto i jak przygotuje ,,akademie'' na spotkanie w piku?
    Ja napewno nie, bo i tak sie nie naucze zadnego tekstu :D
    Quote:
    4) czy zapraszamy innych naszych nauczycieli, czy tylko Pania Zajac?
    Zapraszamy gdzie? Na spotkanie w piku owszem, na wyjazd uwazam, ze nie.
    Quote:
    5) czy to ze o fundacji przycichlo znaczy, ze juz nas to nie interesuje?
    Mysle, ze interesuje, ale trzeba na to poswiecic troche wiecej czasu niz napisanie cos na forum. Moze udaloby sie nakrecic jakies spotkanie po wakacjach, na ktorym, oprocz picia i jedzenia, mozna bedzie o tym podyskutowac :?:

    No to tyle mam na razie do powiedzenia i zycze wszystkim wspanialych wakacyjnych przygod. Ja w kazdym badz razie jade do Tokaja po wino :lol:



    Re: pierwszy anons oficjalny

    Farmer - 10.07.2006, 10:06


    Sluchajcie :!: Nikt nie ma nic do powiedzenia :?: :shock: Potem okaze sie, ze wszyscy beda miec pretensje :twisted:



    Re: pierwszy anons oficjalny

    rafi - 10.07.2006, 10:31


    Sie ne nerw chopie! :-)
    Wakacje sa to i wszyscy odpoczywaja (albo sie roztapiaja)
    Ja sie wybieram i kazdy pomysl mi pasuje to i nic nie mówie :-)
    (z tego co wiem to i Wosiu sie deklarowal na 100 procent).
    Poniewaz impreza bedzie co najmniej dwudniowa to najlepiej byloby hotel - jak hotel w jurze to Ostaniec -
    jak sie decydujemy to dobrze byloby juz za chwile rezerwowac (zyja z konferencji).



    Re: pierwszy anons oficjalny

    rafi - 10.07.2006, 10:33


    ...no i w ten sposob jest nas juz trzech a doliczajac Jace - to czterech :-)



    Re: pierwszy anons oficjalny

    Farmer - 10.07.2006, 13:03


    Oki Rafi, ale Jaca dal termin do konca sierpnia na uzgodnienia ze wzgledu m.in. na koniecznosc rezerwacji miejsca. Mnie tam ryba gdzie spie :D , ale inni moga potrzebowac bardziej cywilizowanych warunkow :mrgreen: A pozniej zostanie tylko pole :wink: a to pole ja ... pamietasz :?:



    Re: pierwszy anons oficjalny

    rafi - 10.07.2006, 13:13


    Damy radę!
    Licze ze do tego czerwca to ja nawet odbiore dyplom z uczelni i swoje świadectwo maturalne :lol: :lol: :lol:
    No ale rzeczywiscie sadzac z ilosci postow na forum (nie wspomne o ilosci wyswietlen) to towarzystwo ciezko bedzie zebrac...



    Re: pierwszy anons oficjalny

    admindasiu - 15.07.2006, 13:35


    Zeby bylo jasne: przybywam nizaleznie od okolicznosci i terminu.
    :lol:



    Re: pierwszy anons oficjalny

    Farmer - 30.08.2006, 19:09


    Halo :!: Zyje ktos jescze oprocz Rafiego, ktory pojawia sie od czasu do czasu :?: Jest koniec sierpnia, moze cos uradzimy :?:



    Re: pierwszy anons oficjalny

    rafi - 30.08.2006, 22:28


    :-)
    ja melduje sie codziennie - mam ustawione otwieranie calego folderu z ulubionymi forami tak, ze jestem na biezaco
    - spoko - nic sie nie dzieje - jak na polskim filmie :)
    cos mi sie wydaje, ze forum przyhamowalo do zera - trzeba uzyc prymitywniejszych i skuteczniejszych metod - np. telefonu



    Re: pierwszy anons oficjalny

    admindasiu - 31.08.2006, 09:57


    Cus nam ta demokracja nie funkcjonuje :-(
    A propos bardziej prymitywniejszych metod kontaktu, to w polowie wrzesnia
    przybywam do Polszy na kilka dni (18-25.9).
    Mozna by ewentualnie cos skrecic :-) Ochotnicy wystap !



    Re: pierwszy anons oficjalny

    rafi - 31.08.2006, 12:24


    ...kurde, chyba przyjadę :-)



    Re: pierwszy anons oficjalny

    Farmer - 31.08.2006, 17:04


    To super Dasiu :!: Jestem za :!: Moze tym razem w Krakowie :?:



    Re: pierwszy anons oficjalny

    rafi - 01.09.2006, 10:39


    Spoko - Farma zarezerwuj nam tą salę w krakowie, jak się tam nazywa...
    ... królewską ...na Wawelu :-)



    Re: pierwszy anons oficjalny

    admindasiu - 01.09.2006, 18:01


    Lokal mi odpowiada, Krakow tez jest OK.
    Oby sie tylko z rana obok jakiegos smoka nie obudzic :-)



    Re: pierwszy anons oficjalny

    Farmer - 07.09.2006, 06:35


    Ktos jeszcze chetny na spotkanie z Dasiem :?: Meldowac sie :!:



    Re: pierwszy anons oficjalny

    Jaca - 08.09.2006, 11:27


    Ja niestety odpadam tym razem, mam w tej chwili troche daleko do Krakówka :(.
    Myślę, że musicie dać anons e-mailem i telefonami do wszytskich znalezionych - może się odezwą. Listę adresową mam nadzieje macie??


    Bawcie się dobrze, i prześlijcie mi zdjęcia.

    @FARMA: co jest z Twoimi fotkami z pierwszego spotkania hmmm??



    Re: pierwszy anons oficjalny

    sonia - 08.09.2006, 22:31


    witam,koledzy sympatyczni
    fakt przyśniecia forum latwo wytłumaczyc-zaspokoilismy podstawowa ciekawosc co u kogo,kto z kim,gdzie,wszyscy okazuje sie utrzymali srednią europejską w karierze,czyli nikt nie dostal Nobla,nikt nie siedzi,tfu,tfu odpukac,dziewczyny tak samo piękne a chlopcy przystojni...
    pytanie brzmi-czy w ogóle lubimy sie na tyle,zeby sie spotykac?czy wspominamy okres liceum z rozrzewnieniem czy cieszymy sie ,że ta trauma juz za nami?od razu wam powiem,że po spotkaniu z Paulkiem nie jestem przekonana o jednomyslnosci w tej kwestii..
    Jaca jako najporzadniejszy z harcerzy dba o ciąglosc kontaktu,ale Mareczek po wstępnej euforii zniknął jak sen złoty..
    w kwestii fundacji od razu mówie,że mam w nosie czy jeszcze ktokolwiek dostanie mature w tej koszmarnej budzie..
    no to teraz czekam na zjebke zbiorową :D bo juz mi sie znudziło to slodzenie..



    Re: pierwszy anons oficjalny

    Farmer - 09.09.2006, 12:03


    Mysle Sonia, ze masz racje. Zapal opadl na tyle, ze to forum juz umarlo. Spotykac sie beda ci, ktorzy tego chca i nic na sile nie da sie zrobic. Oficjalnej imprezy raczej nie zrobimy...



    Re: pierwszy anons oficjalny

    admindasiu - 09.09.2006, 15:24


    sonia wrote: fakt przyśniecia forum latwo wytłumaczyc-zaspokoilismy podstawowa ciekawosc co u kogo,kto z kim,gdzie,wszyscy okazuje sie utrzymali srednią europejską w karierze,czyli nikt nie dostal Nobla,nikt nie siedzi,tfu,tfu odpukac,dziewczyny tak samo piękne a chlopcy przystojni...

    Jak najbardziej trafna diagnoza.
    sonia wrote:
    od razu wam powiem,że po spotkaniu z Paulkiem nie jestem przekonana o jednomyslnosci w tej kwestii..

    Ciekawosc w tym punkcie niezaspokojona. Prosimy o szczegoly
    sonia wrote:
    w kwestii fundacji od razu mówie,że mam w nosie czy jeszcze ktokolwiek dostanie mature w tej koszmarnej budzie..

    Z fundacja to mnie sie tak troszku od poczatku wydawalo...
    sonia wrote:
    no to teraz czekam na zjebke zbiorową :D bo juz mi sie znudziło to slodzenie..


    Zjebki nie bedzie, nie jestesmy tacy latwi :D (no przynajmniej ja)
    Coz mozna dodac ? Jeszcze raz sie potwierdzilo, ze najlepsze imprezy
    to te improwizowane, choc akurat w naszym przypadku byly one jak
    wytrysk przedwczesny przed 20stka, ktora niniejszym proponuje sobie
    darowac i byc moze myslec o 25tce, gdy nam sie znowu troszku nazbiera 8)
    lub tak jak Farmer pisze bedziemy sie kontaktowac kto z kim chce
    nieformalnie i po katach. Tak tez jest fajnie, co nie ?
    Soniu dzieki Ci ! Ktos musial przeciez jako pierwszy ...



    Re: pierwszy anons oficjalny

    sonia - 09.09.2006, 23:43


    uff...to ja po jałowej krytyce przejde do konstruktywnych propozycji..
    nie odwoływalabym 20-stki-ale tez nie planowalabym3-dniowego wyjazdu...prawda jest taka,ze jestesmy dla siebie obcymi ludzmi,wiec wyjazd może byc klapą,nie musi,ale ja bym nie ryzykowala...porzuciłabym tez zludzenia co do programu artystycznego,to była klasa ścislowców i do dzisiaj ,z tego co widziałam,prawdziwe wzruszenie wywołuje w was chłopaki wspomnienie waszego starego atari..,a nie jakies tam humanistyczne bzdety..
    odwołac szkoda i bylaby to przykrosc dla osób,ktore nie były obecne w zeszłym roku(matko,to juz tak dawno?)
    myśle,ze milo byloby sie spotkac w szkole,połazic po dawnych katach,a potem zaliczyc balange w jakiejs knajpce i tyle..ewentualnie knajpa moglaby byc z mozliwoscia noclegu bo chetnie sie z wami napije :D
    a żeby zrobic klimacik biforkowy-rzucam pytanko-co który z was NAPRAWDE o mnie myślal w szkole,o ile w ogóle myslał...prosze szczerze,obiecuje zaspokoic ewentualna ciekawośc zwrotna,czyli powiem co ja o was myslalam,jesli ktos jest ciekawy...stosunki międzyludzkie sa takie powierzchowne i przewaznie zafalszowane,a my od siebie nie zalezymy w zaden sposob...jestem ciekawa jaka byłam w waszych oczach te 20 lat temu...szczerze prosze,bez slodzenia,nie szukam aprobaty tylko prawdy..



    Re: pierwszy anons oficjalny

    admindasiu - 10.09.2006, 09:09


    sonia wrote:
    odwołac szkoda i bylaby to przykrosc dla osób,ktore nie były obecne w zeszłym roku


    Patrzac na ilosc osob zainteresowanych spotkaniem mam watpliwosci,
    czy komukolwiek byloby naprawde przykro. :( Szczegolnie po moim mailu do wszystkich (APEL), ktory mial wywolac jakakolwiek reakcje.
    Po ponad miesiecznym oczekiwaniu nadszedl Twoj post Soniu i to wszystko ...
    Ergo w zasadzie temat jest wiekszosci obojetny.
    sonia wrote:
    myśle,ze milo byloby sie spotkac w szkole,połazic po dawnych katach,a potem zaliczyc balange w jakiejs knajpce i tyle..ewentualnie knajpa moglaby byc z mozliwoscia noclegu bo chetnie sie z wami napije

    Jasne ! Bardzo chetnie, nawet jesli nas tylko garstka bedzie.

    sonia wrote:
    co który z was NAPRAWDE o mnie myślal w szkole

    Tu sie trza zastanowic, bo wspomnienie nieco przyblakly po 20 latach.
    Opdowiedz najpozniej przy bezposrednim spotkaniu.


    OFF TOPIC:
    Sie ta nasza jezyk polska rozwija: klimat biforkowy - bardzo ladne,
    musialem chwilke pogooglowac i znalazlem zarowno biforke jak i afterke
    uzywana przez imprezowiczow.



    Re: pierwszy anons oficjalny

    rafi - 10.09.2006, 12:06


    :-) juz mialem napisac: Jaka zjebka? - to prowokacja!
    (naprawde to sadzilem ze nikt ci nie odpisze :-) jak w tym kawale z baba u lekarza co sie poskarzyla ze wszyscy ja ignoruja a lekarz krzyknal "nastepny prosze")
    a tu prosze, prosze...
    Ja po raz kolejny sie deklaruje, ze na spotkanie przybede, czy bedzie trwalo 1 dzien, dwie godziny czy 2dni (najlepiej)
    czy w katach w szkole czy na wyjezdzie w jurze (dobry pomysl).
    Wcale moja ciekawosc nie zostala zaspokojona (i to nie dlatego ze przybylem ostatni).
    Co do skladu imprezy to najlepiej zeby przyjechali Ci co maja ochote :lol: a nie z przymusu (bo wypada i wypada jakies tam 20).
    Ja mam ochote sie z Wami widywac i utrzymywac kontakt (nawet sporadyczny).

    pozdrowionka
    Rafal
    p.s.
    Zaprzeczam ze forum umarlo - macie zbyt wygorowane oczekiwania - uczestnicze aktywnie w kilku innych forach (co prawda specjalistycznych) i nigdzie tak wielu postow nie pisze tak malo ludzi :-)
    p.s. p.s.
    cos czulem ze jak zbliza sie liczba postow 666 to temat zejdzie na Paulka 8)
    z tego co miedzy wierszami powiedziala Sonia wynika ze jest Zdrowy i Zachowuje sie tak jak niegdys :lol:



    Re: pierwszy anons oficjalny

    admindasiu - 10.09.2006, 13:36


    rafi wrote:
    Ja mam ochote sie z Wami widywac i utrzymywac kontakt (nawet sporadyczny).

    Wiec rozumiem, ze widzimy sie w Krakowie :wink:



    Re: pierwszy anons oficjalny

    sonia - 10.09.2006, 13:41


    z mojej zawodnej pamięci:banda inteligentnych,zlośliwych nastolatków z sadystycznym zacieciem znecajaca sie nad najmniejszym i najslabszym....ktos sie rozpoznaje?Paulek jaki byl to ja wiem,ale co do was...nie zebym sie czepiała ,w poprzedniej szkole nie dawałam życ niejakiemu Heniowi,może mi wybaczył,ale nie sądzę żeby miło wspominał..
    szacunek dla Jacy-bywało,ze bronil Paulka,ale może mi się osobiste sentymenty nakładaja... :D
    czy ktos ma kontakt z Markiem,bo zniknał niepokojaco...
    Dasiu,jestem ciekawa-czy w ogóle zwracałes uwagę na dziewczyny w liceum,bo chociaz najprzystojniejszy,to niekumaty byles w temacie zupelnie,a wiem,że kilka robilo podchody? :D :D :D



    Re: pierwszy anons oficjalny

    admindasiu - 10.09.2006, 14:37


    sonia wrote:
    czy ktos ma kontakt z Markiem,bo zniknał niepokojaco...

    Odpisal mi kilka tygodni temu, ze bardzo zajety ...

    sonia wrote:
    Dasiu,jestem ciekawa-czy w ogóle zwracałes uwagę na dziewczyny w liceum,bo chociaz najprzystojniejszy,to niekumaty byles w temacie zupelnie,a wiem,że kilka robilo podchody? :D :D :D
    Temat interesowal mnie ale chyba troche mniej niz komputerki i elektronika !
    Na takich jak ja wtedy uzywa sie dzisiaj powiedzenia nerds. Bylem raczej teoretykiem.
    Poza tym bardziej interesujace wydawaly mi sie dziewczyny troche starsze ...
    Ktora z was gotowa byla wtedy na cwiczenia z lutownica w zaciszu domowym ... ? 8)
    Ze wspomnianych podchodow to jakos za duzo nie zauwazylem, musimy ten temat
    troche poglebic ... Przy okazji pytanie, czy ty tez podchodzilas ? :wink:



    Re: pierwszy anons oficjalny

    sonia - 10.09.2006, 20:22


    nie,aczkolwiek rozwazalam tę kwestię :D jednak zdecydowanie w moim typie byli marzycielscy niebieskoocy blondyni... :D ,z reguły bywałam zakochana w co najmniej trzech...a chodziłam z czwartym... :D brunetem..konsekwencja nigdy nie byla moją mocna stroną,no,ale to wpływ toksycznego wychowania przez moich rodziców,ktorzy jak tylko stwierdzili u mnie zdolnosci humanistyczne natychmiast posłali mnie do mat-fizu...
    faceci z naszej klasy kochali sie albo w komputerach,albo w Ewie....z nielicznymi wyjatkami :D
    najsilniejsza osobowoscia wydawał mi sie Marek,najciekawsza Rafi,najwięcej wdzięku miał Niciej(no i dałabym sie pokroic zeby byc synowa jego ojca :D )
    ty Dasiu byłes najprzystojniejszy,ale cieżko bylo pogadac...
    serce złamał mi Jaca,a najmilszym kumplem był Farma,chociaż czasem jak zapodał... :D
    no i nigdy wam nie zapomne tej koszmarnej studniówki,na której nie chcieliscie wcale tańczyc,łamagi jedne..



    Re: pierwszy anons oficjalny

    Farmer - 11.09.2006, 17:08


    sonia wrote: a najmilszym kumplem był Farma,chociaż czasem jak zapodał... :D

    O kurna, to o mnie :mrgreen:

    Ja tam chętnie się spotkam z Wami i wódeczkę wypiję. Lubiłem Was i nie zamierzam się chować przed Wami. Tak więc Dasiu, i kto chętny, do zobaczyska w grodzie Kraka. Jakby co, to spanko załatwione macie u mnie na wsi pod Krakowem. Czekam na sygnał, najlepiej byłoby w piątek po południu, wieczorem, w nocy...



    Re: pierwszy anons oficjalny

    rafi - 12.09.2006, 11:25


    ...mnie sie Dasiu tez zawsze podobal :-):

    (ale interesowalem sie tylko kobietami)
    Co do spotkania - umówcie sie a ja sie postaram dojechac - nie wiem tylko czy mi sie uda (piatek wieczor bylby najlepszy) bo wlasnie w tych dniach mam miec gosci w domu. :(
    pozdrówka
    Rafal



    Re: pierwszy anons oficjalny

    admindasiu - 12.09.2006, 11:57


    W kwestii spotkania to namierzamy piatek 22.9, na razie
    wiecej szczegolow nie ma. Jestes na razie jedynym oprocz
    mnie i Farmera, ktory sie zdeklarowal.
    Sonia co z Toba ?


    Czy moja asystentka przy tablicy to Tkacz ?

    rafi wrote:
    ...mnie sie Dasiu tez zawsze podobal


    sonia wrote:
    ty Dasiu byłes najprzystojniejszy


    O! Nie wspominalem Wam, ze mam ksywe "the face" :D



    Re: pierwszy anons oficjalny

    Jaca - 12.09.2006, 14:20


    Kiedys kserowalem sobie jakies papiery w pokoju znajomego, a poniewaz
    zajecie to wykonywac mozna zupelnie nie korzystajac z mozgu, probowalem
    zagadnac znajomego, ktory w tym samym czasie przygotowywal wykresy do
    jakiegos artykulu, zajecie to pochlania z 30% mocy intelektualnej jego
    mozgu. Sadzilem, ze mozemy sobie rozmawiac angazujac wolne chwilowo zasoby.
    Zapytalem go o cos w sposob prowokujacy. W odpowiedzi spodziewalem sie
    uzyskac zaprzeczenie mojego stwierdzenia, tak przynajmniej kazdy rozsadny
    by odpowiedzial, ale on powiedzial tylko ,,zgadzam sie'' i zatonal w
    wykresach. Wiec ze zdziwieniem zapytalem go, czy na prawde tak mysli, na co
    on odpowiedzial ,,oczywiscie, ze nie, to tak dla podtrzymania rozmowy''.
    No wiec dostalem prowokacje za prowokacje i sam musialem sie z nia
    rozprawiac i przy okazji zabawiac znajomego, ktory uznal, ze mam mniej
    absorbujace zajecie i to na mnie spoczywa obowiazek przynajmniej sensownego
    przedstawienia swoich pogladow na ten temat.

    Marek mial wolna chwile, wiec nas zlapal na haczyk. Kto ma chwilowo wolne
    zasoby (czasu, sily, ochoty, pamieci), ten co jakis czas sie wlacza do
    rozmowy i zabawia pozostalych, wspomnieniami, przemysleniami przeszlosci.
    Niektorzy nie wlaczaja sie do dyskusji, bo lubia sie dyskusjom przygladac
    (jak ja). Inni boja sie zabierac glos, jeszcze inni nie wiedza jak sie
    podlaczyc do forum i nawet gdy maja cos do napisania do wszystkich to nic z
    tego nie bedzie, bo mimo niezaprzeczalnej wygody i calkiem sporej
    popularnosci medium wymiany mysli i wspomnien jakie sobie wybralismy, jest
    ono nie bardzo egalitarne. Niestety tak musi byc, bo nie stac nas na
    spotykanie sie na czwartkowych obiadach lub piatkowych popijawach. Jesli
    ktos z was sadzil, ze forum bedzie tak samo aktywne jak na poczatku
    dzialalnosci i ze kazdy z nas bedzie tu zagladal kilka razy dziennie i ze
    sie od niego uzaleznimy jak to wyrokowal Guma decydujac sie na blyskawiczny
    forumowy detoks juz po kilku dniach jego dzialalnosci, to sie jak widac
    mylil. Zgadzam sie z Rafim i jestem calkowicie przekonany, ze nasze
    wzajemne kontakty sa jak najbardziej poprawne i nikt z nas nie musi sie w
    tym wzgledzie spowiadac na kozetce psychoanalityka. Czego mielismy sie
    wiecej spodziewac, jak nie wzajemnej serdecznosci z okazji swiat roznych,
    kiedy to mysli biegna do bliskich i jeszcze blizszych, pomocy gdy
    kolezanka lub kolega znajdzie sie w potrzebie i wzajemnego utwierdzania
    sie, ze cos kazdy z nas w zyciu osiagnal - bo to ten czas zaczyna nas
    dopadac, czas, kiedy pytania takie zaczna nam zadawac inni i sami sobie tez
    zadawac je bedziemy.

    Wiekszosc z nas zyje z dnia na dzien lub patrzac w przyszlosc i realizujac
    postawione sobie cele. Nikt nie stawia sobie celu w przeszlosci i nie zyje
    dniem wczorajszym (chyba, ze po dobrej imprezie), tak tez rozumiem pomysl
    Marka dotyczacy fundacji, to nie mialo byc tylko, jak sadze pokazanie
    innym, ze mozna, ta fundacja mialaby byc tez dla nas, mialaby byc celem,
    ktory pozwolilby sie nam bardziej zjednoczyc i pracowac nad czyms razem.
    Mialaby byc gwiazda, ktorej grawitacja sprawi, ze wszyscy albo przynajmniej
    sporo z nas zacznie sie wokol niej poruszac, moze nie po idealnym kole, ale
    przynajmniej po elipsie, co gwarantuje chwilowe zblizenie, nie tylko do
    samej gwiazdy.

    Jak na razie ustalona mamy dzieki Betom dwom date spotkania
    jubileuszowego. Mysle, ze czas zapoznac sie z oferta miejsca i zaczac
    zbierac zaliczki - taki niezawodny sposob na zwiekszanie frekwencji w
    dniu ustalonym. Z tego, co pamietam Beata R. (byla R i jest R :) ofiarowala
    sie uzyczyc swoje konto na zbiorke i ewentualnie swoj czas na zalatwienie
    rezerwacji miejsca.

    Nie moge zgodzic sie z Sonka, ze program artystyczny nam nie wyjdzie. Nie
    myslalem o czytaniu na role Mickiewicza, Slowackiego, Goethego, czy nawet
    Gombrowicza, nie myslalem tez o przedstawieniu jakichs watkow z
    Czterdziestolatka. Nie wydaje mi sie jednak, ze pojscie na zywiol w czasie
    spotkania w szkole bedzie dobrym pomyslem, tak jak pisze Schaeffera w swoim
    dramacie Scenariusz dla czterech aktorow ,,Wszystko musi byc
    wyrezyserowane ...''. W programie mozna na przyklad rzucic na ekran
    zdjecia z czasow szkolnych, zdjecia nas z naszymi rodzinami, kazdy cos by o
    sobie powiedzial: przedstawil swoja rodzine, powiedzial gdzie mieszka, co
    robi, z kim z klasy i jaki kontakt utrzymuje, mozna opowiedziec o
    spotkaniach probnych przed jubileuszem. Mozna przejsc sie po szkole i
    zorganizowac konkurs, kto pamieta w ktorym miejscu jakie lekcje i z jakimi
    nauczycielami sie odbywaly. Mozna zainscenizowac zdjecie ,,szkolne'' w
    strojach z epoki :). Myslalem tez o jakiejs mozliwosci pochwalenia sie
    wlasna tworczoscia dowolna. W zasadzie chodzi o to zebysmy sie wszyscy
    wspolnie z nasza Wychowawczynia dobrze bawili, niekoniecznie zawsze na
    smiesznie.

    Nie moge sie sie zgodzic z Sonka po raz drugi, nie jestesmy sobie
    calkowicie obcy. Kiedy spotkalismy sie po tylu latach nie bylo i nie ma
    miedzy nami dystansu. Soniu, przeciez spotykalismy sie codziennie jedynie
    przez 4 lata, to jest tylko okolo 10% czasu jaki nam do tej pory dano, a w
    jak serdeczny sposob sie powitalismy, wszyscy co do jednej osoby. Z
    niejednym z kolegow z pracy widuje sie codziennie od 18 lat i zapewniam
    Cie, ze takiej serdecznosci miedzy nami nie ma. Cos magicznego jest w
    szkolnej lawce, skoro tyle serdecznosci w nas zakumulowala, w tak krotkim
    czasie i na tak dlugo.

    Nie moge tez zgodzic sie Dasiem, ze nikogo w tej chwili nic nie obchodzi.
    Mysle, ze jak ktos to zorganizuje, to chetni sie zjawia, trzeba tylko
    wszystko poumawiac i wysylac anonse z przypomnieniami raz w miesiacu. Mysle
    o tym, zeby robic to listownie, nie tylko elektronicznie, przynajmniej do
    tych, ktorzy tu nie zagladaja, lub zagladaja nieczesto. Powiedzmy sobie
    szczerze taki charakter narodowy juz mamy, ze do roboty to my sie sami nie
    pchamy :).

    Zgadzam sie za to z Farma i Dasiem w kwestii spotkan w podgrupach, mysle,
    ze takie spotkania, jesli beda dokumentowane (FARMA! ZDJECIA ZALEGLE!!!)
    pomoga innym podjac jedynie sluszna decyzje co do udzialu w kolejnych.

    Wielotorowosc, choc Sonia sugeruje jedynie dwutorowosc tej dyskusji
    powoduje (chyba jednak o inna biforkowosc Soni chodzi), ze nie czuje sie tu
    dobrze, bo nie wiem z ktorej strony zaraz nadjedzie pociag, albo
    przynajmniej lokomotywa manewrowa i mnie rozjedzie, zeby nie uzywac jezyka
    szkolnego. Wracajac do historii slowa biforkowosc - to wydaje mi sie,
    ze nie jest ono znow takie nowe w jezyku polskim, choc zdecydowanie
    zwiekszylo ono zasieg swojego stosowania. Slowo to - choc w nieco
    innej formie :) stanowi jedno z podstawowych zaklec badaczy rownan
    rozniczkowych nieliniowych i oznacza pewne, nie do konca chaotyczne
    zachowanie sie, a wlasciwie grupowanie sie rozwiazan w pewnych (np. dwoch)
    obszarach. Az strach pomyslec, czym sie ta dzisiejsza mlodziez zajmuje:
    zachowanie sie..., rozwiazan.., rownan.., rozniczkowych.., nieliniowych...
    A, fe :).

    Rozwazajac jednak blizsze mlodziezy znaczenie tego slowa, to hmm, jak juz
    Rafiemu kiedys napisalem (tak sie przerazil, ze zamilkl na rok), wspominam
    Was wszystkich czasami przy okazjach, o ktorych przypominaja mi moje dzieci
    - tzn. z poczatkiem i koncem roku szkolnego i innych (Rafi pamietasz z
    jakiej okazji list dostales? :) i nie jest to jakas nostalgia, zaduma czy
    cos takiego, raczej ciekawosc, co im ze szkolnych lat pozostanie w pamieci.
    Nie przypominam sobie, zebym wspominal kogos zle, i to zarowno z klasy, jak
    i nauczycieli. Szkola nie byla dla mnie zadna trauma. Czyli jednak jestem
    za przedzeniem tu waty cukrowej. Nie wiem dlaczego sadzisz Soniu, ze Paulek
    jakos szczegolnie zle nas wspomina, i ze byl jakos przesladowany, nie
    omieszkam go o to spytac. Nie przypominam sobie zebym musial go przed czyms
    bronic, zawsze staram sie traktowac wszystkich rowno, czego nauczylem sie
    od Wosia.

    Sonka, chcialas, to masz: Co myslalem o Tobie - na pewno nie bylo to nic
    przykrego, wydawalas mi sie osoba stanowcza i probujaca zwrocic na siebie
    uwage innych, z pewnoscia tez nie myslalem o Tobie jako o obiekcie
    zainteresowania - inaczej nie musialabys leczyc zlaman i wypominac
    tego publicznie do dzis :) Dobrze sie krylas ze swoim afektem, bo wychodzi
    na to, ze zupelnie nie wiedzialem o co Ci chodzi - do czasu az bylo...
    trach. Jednej rzeczy nigdy nie zrozumialem, dlaczego nie chcialas, zebysmy
    wspolnie napisali prace semestralna z matmy? Nie wierzylas w nasze sily?
    Cos slabo wtedy kombinowalas, bo takie wspolne pisanie spowodowaloby wiecej
    spotkan, co prawda wymuszonych sytuacja, ale jednak. Na studniowce troche
    jednak tanczylismy, pamietam, ze na parkiecie bylo niewiele miejsca i
    przypominam, ze to Ty z sil opadlas, i powiedzialas dosc. A poza tym
    studniowka skonczyla sie nie rozmowa o komputerach, ale jak najbardziej
    humanistyczna dyskusja filozoficzna na temat kalesonow (Gumy?) oraz o
    wyzszosci pornografii nad przemoca w kinematografii imperium
    kapitalistycznego. Nie przypominam sobie zeby dyskusja zostala zakonczona
    do dzis, nie pamietam tez juz kto stal po ktorej stronie barykady, zapewne
    Farma byl po stronie erotyki (??). A podmiotem przemocy byl jakze dzis
    szeroko znany Chuck N. Dla mnie osobiscie studniowka zakonczyla sie
    zapaleniem oskrzeli i tym, ze nie pojechalem z tego powodu na zimowisko na
    Markowe Szczawiny.



    Re: pierwszy anons oficjalny

    admindasiu - 12.09.2006, 16:54


    Jacek wrote:
    Wielotorowosc, choc Sonia sugeruje jedynie dwutorowosc tej dyskusji
    powoduje (chyba jednak o inna biforkowosc Soni chodzi), ze nie czuje sie tu
    dobrze, bo nie wiem z ktorej strony zaraz nadjedzie pociag, albo
    przynajmniej lokomotywa manewrowa i mnie rozjedzie, zeby nie uzywac jezyka
    szkolnego. Wracajac do historii slowa biforkowosc - to wydaje mi sie,
    ze nie jest ono znow takie nowe w jezyku polskim, choc zdecydowanie
    zwiekszylo ono zasieg swojego stosowania. Slowo to - choc w nieco
    innej formie Smilie stanowi jedno z podstawowych zaklec badaczy rownan
    rozniczkowych nieliniowych i oznacza pewne, nie do konca chaotyczne
    zachowanie sie, a wlasciwie grupowanie sie rozwiazan w pewnych (np. dwoch)
    obszarach. Az strach pomyslec, czym sie ta dzisiejsza mlodziez zajmuje:
    zachowanie sie..., rozwiazan.., rownan.., rozniczkowych.., nieliniowych...
    A, fe


    Nie mylisz tego czasem ze slowami bifurkator i bifurkacja z matematyki? Tam wlasnie mamy punkty bifurkacyjne i inne smieszne stworki. :D

    biforka pochodzi od ang. before i z kontekstu uzycia chodzi
    o przedbieg przed jakims wydarzeniem ... (@sonia: co autorka chciala powiedziec ?)

    To tak gwoli wyjasnienia. Nad reszta musze sie troszke zastanowic ...



    Re: pierwszy anons oficjalny

    rafi - 12.09.2006, 17:01


    admindasiu wrote: Nad reszta musze sie troszke zastanowic ...
    hi hi - ja chyba tez, Jaca nas zaatakował z grubej rury... :D



    Re: pierwszy anons oficjalny

    Farmer - 12.09.2006, 17:06


    Słuchajcie, bez flaszki się nie obejdzie... :mrgreen:



    Re: pierwszy anons oficjalny

    admindasiu - 12.09.2006, 17:09


    @Farmer: A propos flaszki, zagladales do swej skrzynki pocztowej ?



    Re: pierwszy anons oficjalny

    Farmer - 12.09.2006, 17:26


    @Dasiu: nie ma sprawy, powiedz tylko kiedy :D



    Re: pierwszy anons oficjalny

    admindasiu - 12.09.2006, 17:34


    @Farmer: Super ! Kiedy - to zalezy od Ciebie, do kiedy pracujesz itp. my sie
    dostosujemy. Najlepiej zadzwonie do gdy bedziemy juz w Polsce
    to dogadamy reszte. (przeslij numer, bo nie wiem czy znajde).



    Re: pierwszy anons oficjalny

    Farmer - 12.09.2006, 17:59


    @Dasiu: numer poszedł na pw



    Re: pierwszy anons oficjalny

    sonia - 13.09.2006, 22:47


    no Jaca,nareszcie pusciłes parę :D ,skarbie ,praca semestralna to już była musztarda po obiedzie,po obozie harcerskim doszłam do jedynie słusznego wniosku,ze ja do was nie pasuje(podobno ci tam odmyłam przyszłą zonę z margaryny z sadza,pozdrufka serdeczne :D ),a poza tym regularne lamanie serca było mi niezbedne-dawało mi natchnienie..dlatego zakochiwalam sie wielotorowo,bo jakby tak,nie daj Boże,byl odzew-to klops,wiadomo,ze nic(i nikt)nie wyglada tak dobrze z bliska jak wyglądalo z daleka...z drugiej strony-mialam nosa-ty jestes strasznie dobry facet... :D ,aczkolwiek zupełnie pozbawiony autoironii,wiec dla mnie z innej bajki...
    chłopaki popilabym z wami 22,ale latam sobie wtedy we Francji,wiec sorry,next time..
    nie będe z calościa listu Jacy polemizowac,bo odnosze wrażenie,że poczuł sie urazony,a ja bym Cię ,Cunio,za nic nie chciala obrazic,jestes fajny gosc,poobrazam sobie jakichs nieporzadnych.. :D
    ja sie chcialam trochę powygłupiac,powspominac przepychanki damsko-meskie,bo na przykład nie wiem czy wiecie,że jak doszlam do klasy,jakos w listopadzie chyba,to dziewczyny mi zastrzegly,ze klasowi faceci sa już porezerwowani i mam nie ruszac :D
    albo niezapomniany oboz harcerski z Hyrem..
    ale już nie żartuje na powazne tematy bo mi Jaca da ignora :lol:



    Re: pierwszy anons oficjalny

    sonia - 13.09.2006, 22:54


    co do programu artystycznego-tak jak to piszesz,to faktycznie,brzmi zachęcajaco...
    no to ja juz nie rzucam kłod pod nogi :oops: POWODZENIA
    ...wspomnienia to do siebie maja...



    Re: pierwszy anons oficjalny

    Jaca - 14.09.2006, 12:11


    Nie, nie poczulem sie urazony, dotkniety, ani nic takiego. Odpisalem bo wydawalo mi sie, ze trzeba niektórym uswiadomic, ze lepiej nie bedzie w sprawie kontaktow klasowych, a moim zdaniem jest calkiem niezle (no moze poza wyjatkiem tej dluugiej przerwy) ale to dzieki nowym technologiom mozemy sobie tak powspominac, wczesniej nie bylo to mozliwe - bo zyjemy w innych swiatach.

    Przyszlas do nas do klasy 6 grudnia 1983 roku i zapowiedzialas sie jako nasz prezent na sw. Mikolaja. Agnieszka i Beata R przyszly pare tygodni wczesniej. Troche pozniej odpadli od nas Michal K. i Ola G.

    Chyba jednak slabo sie werbalizuje, bo wydawalo mi sie moj list nie byl do konca powazny. Jak dalej cos bedzie niejasne, napisze autokomentarz z autointerpretacja i dodam to tego troche niemielonej autoironii.

    Nie rzucanie klod pod nogi to dopiero 0 stopien wtajemniczenia. Chciaz nie zauwazylem, ze klody rzucasz, wyrazasz tylko powszechne, narodowe niezadowolenie. Teraz nie wiem czy tak masz, czy to depresja z projekcja na grupe? Chyba jednak za malo ze soba sie komunikujemy, chyba nie do konca sie rozumiemy (+patrz wyzej).
    Jako humnistka powinnas sie przylozyc do programu artystycznego :) - hawk.

    @Dasiu, oczywiscie ze chodzilo mi o bifurkacje :) - bo z tym mi sie od razu skojarzyla biforkowosc - kojarzy mi sie tez z podwojnym rozwidleniem - no i oczywiscie ze znaczeniem, ktore Sonia wybrala. To tylko taka byla mala dygresja, ze dzisiejsza mlodziez uzywa slow i ich modyfikacji bez jakiejkolwiek dbalosci o precyzje wypowiedzi.
    Analizujaz zatem wypowiedz Sonki mozemy miec dwie sensowne jej wersje:
    ,,... a żeby zrobic klimacik biforkowy-rzucam pytanko ...''
    moze znaczyc
    1) ,,a zeby powspominac'' - tylko wowczas sensowniej byloby uzyc pisowni biforekowy - zaraz by sie nasuwalo wlasciwe znaczenie.
    2) moze tez znaczyc ,,a zeby uczynic nasza rozmowe wielowatkowa'' i wtedy pisownia zostaje taka jak jest - od bi-fork.
    3) znaczenie podobne do 2 ale zamiast fork jest furcate lub jak w matematyce bifurcate - o czym pisalem.
    Mnie sie od razu skojarzylo 2, ale po chwilce doszedlem do wniosku, ze chodzi o 1 - dlatego byla ta dygresja.
    Tak, to o tym dlaczego rozne pokolenia nie moga sie ze soba dogadac :)

    No dobra, nad reszta musicie zastanowic sami.



    Re: pierwszy anons oficjalny

    admindasiu - 14.09.2006, 21:55


    No Jacku tak latwo to mi sie nie wywiniesz ! :D
    Twoje (nad)interpretacje sa bardzo ciekawe, ale mysle ze
    jak ten docent z Powtorki z Rozrywki troche "teoryzujesz" :wink:
    Szczegolnie podoba mi sie bi-fork czyli w doslownym tlumaczeniu
    dwu-rozwidelczenie :wink: , bardzo smaczne !
    Do rzeczy !
    Jaca wrote: kojarzy mi sie tez z podwojnym rozwidleniem - no i oczywiscie ze znaczeniem, ktore Sonia wybrala.
    Tego co Sonia miala na mysli sie pewnie nie dowiemy (albo Soniu ?)
    Jaca wrote:
    ,,... a żeby zrobic klimacik biforkowy-rzucam pytanko ...''

    Prosze nie wyrywac z kontekstu 8) , a wiec cytat raz jeszcze:
    Sonia wrote: myśle, ze milo byloby sie spotkac w szkole,połazic po dawnych katach,a potem zaliczyc balange w jakiejs knajpce i tyle..ewentualnie knajpa moglaby byc z mozliwoscia noclegu bo chetnie sie z wami napije
    a żeby zrobic klimacik biforkowy-rzucam pytanko-co ...
    Gdy to czytam, nasuwa mi sie jeszcze co najmniej jeszcze jedna mozliwosc interpretacji:
    Sonia chce juz PRZED :!: spotkaniem (balanga) wprowadzic sie w nastroj
    rozmawiajac szczerze na swoj temat z nami. Biforka odnosi sie tutaj
    wylacznie do faktu, ze robimy cos przed czyms i nie ma zadnej z
    proponowanych przez Ciebie semantyk.
    Oto przykladowe uzycie z jakiegos przypadkowego bloga:
    Quote: co do soboty to przeszła nasze oczekiwania, z biforka w 2face zrobiła się całkiem regularna imprezka ze światełkami i wesołymi pląsami
    Znalazlem tez arcyciekawa stronke ze "swiezymi slowami", gdzie
    czytamy:
    slownik swiezej polszczyzny wrote: # biforka | (ang. before - przed) przedimprezowa 'rozgrzewka' w domu; wprowadzanie się w odpowiedni nastrój poprzez spożywanie alkoholu, przed wyruszeniem do klubów, pubów
    http://www.vasisdas.webpages.pl/b.html
    Lektura tej stronki jest bardzo zabawna. Ja na przyklad nie wiedzialem co
    to sa bimbaly. :idea:

    Jaca wrote:
    Tak, to o tym dlaczego rozne pokolenia nie moga sie ze soba dogadac

    No my z tego samego pokolenia dogadujemy sie zawsze czyz nie ? :D

    Tak mialem straszna zajawke na ta biforke !



    Re: pierwszy anons oficjalny

    Jaca - 15.09.2006, 09:41


    No wlasnie, mnie sie nie chcialo wlaczac wyszukiwarki i szukac klimacikow biforkowych (albo jakby to napisal licealista: nie zapuszczalem sercza coby obguglac neta) a polegalem jedynie na swoich skojarzeniach.

    Swoja droga myslalem, ze wiecej osob sie dolaczy do jezykowej zabawy biforkowej, ale i tak Sonia nie ma juz argumentow zeby twierdzic ze Dasiu to tylko komputery i lutownice :).

    Wychodzi na to, ze cos slabo sie poznalismy w tym liceum, bo tylko Sonka uwaza sie za humanistke a nas wyzywa od scislych techno-costam. A tu prosze :)

    A moze ta biforka w emalii to jakis fortel byl? Hmm?

    Niech sie teraz autorka tlumaczy!



    Re: pierwszy anons oficjalny

    sonia - 15.09.2006, 20:22


    już sie tłumacze :D Dasiu-brawo,chodziło o przedwstępne zrobienie klimatu do wspomnien,zainteresowanych tematem odsylam do "wypasionego slownika współczesnej polszczyzny",zwłaszca nauczycieli akademickich :D żeby sie mogli dogadac ze studentami..
    Jaca,nie mam depresji,nastroje falujace raczej,pewnie to ty masz rację...mnie tylko denerwuje powierzchownosc miedzyludzkich kontaktow ogolnie,mam tony znajomych,a mało czasu,natomiast niewielu jest ludzi potrafiacych wejśc w bliski i niezakłamany kontakt z drugim czlowiekiem,pewnie za duże ryzyko...
    pytanie zadałam z czystej ciekawości,bo z dzisiejszej perspektywy jak sobie siebie przypomne,to niespecjalnie podoba mi sie to co pamiętam...krótko mówiac,usposobienie miałam raczej trudne...
    na razie wypadam z dyskusji,jade na latanie,wracam 25,życzcie mi tyle samo lądowań co startów :D :D :D



    Re: pierwszy anons oficjalny

    rafi - 18.09.2006, 15:18


    Quote: Wychodzi na to, ze cos slabo sie poznalismy w tym liceum, bo tylko Sonka uwaza sie za humanistke a nas wyzywa od scislych techno-costam. A tu prosze Smilie
    no ja to z pierwszym komputerem poznałem się dobrych kilka lat po szkole czyli proszę zaliczać mnie do humanistycznych humanistów.
    to co teraz (kurde tylko te komputery i komputery) to sie nie liczy :-)



    Re: pierwszy anons oficjalny

    Iza - 21.09.2006, 23:08


    Witajcie. Czy wam tez czas tak szybko uplynal? Juz niedlugo kolejne spotkanie. Co do tego nie mam watpliwosci, o frekwencje tez sie nie martwie. Termin jest juz podany, a to jest najwazniejsze. Przeciez wiekszosc z nas wszystko robi na przyslowiowa ostatnia minute. Mnie mozecie wpisac na liste uczestnikow spotkania. Moze sie przydam podczas przygotowywania oprawy artystycznej. O konkretach jeszcze nie myslalam, teraz przygotowuje inna impreze. Powinny byc na pewno prezentacje multimedialne, przygotowac ja ze zdjec to nie jest problem, pare dobrych tekstow, a moze ujawnia sie niektore wasze talenty …Wierzcie mi milo jest oderwac sie od pracy i wejsc na nasze forum. Osoby wspomnienia, wracaja ,a dla mnie osobiscie jest to mile doswiadczenie. Tyle na dzisiaj, siadam do pracy. Musze przygotowac sie do lekcji, bo mam wymagajaca obserwatorke – znacie ja!



    Re: pierwszy anons oficjalny

    sonia - 29.09.2006, 09:20


    czesc kochani,juz jestem z wami ,w caaalkiem innym nastroju,Jacuś miałeś rację-to byla depresja z projekcją na grupę :D ,a za to ,ze jeste taki mądry przyslę ci relacje z wyprawy



    Re: pierwszy anons oficjalny

    rafi - 29.09.2006, 12:11


    sonia wrote: ...to byla depresja z projekcją na grupę :D
    Hi, hi - super określenie, będę stosował. Rozumiem, że zwykłym trybem robisz projekcję (projektujesz) swoją depresję na pacjentów na fotelu?



    Re: pierwszy anons oficjalny

    sonia - 01.10.2006, 10:14


    zwyklym trybem jestem ich promiennym sloneczkiem i ucieczka od bólu :D



    Re: pierwszy anons oficjalny

    Farmer - 21.11.2006, 19:25


    No coz, uplynelo troche czasu od ostatniego postu, wiec trzeba sie odezwac, zeby forum nie zamkneli. I jak kolezanki i koledzy: robimy spotkanie, czy nie? Bo czas ucieka moi drodzy.



    Re: pierwszy anons oficjalny

    rafi - 22.11.2006, 10:43


    Niech sprobuja tylko zamknac :-)
    Co do organizacji spotkania to pewnie musi sie wypowiedziec Jaca - to on trzyma tu wszystkie sznurki. Z tego co wiem to przebywa jeszcze w dalekiej szkocji tak, ze musimy poczekac chyba.



    Re: pierwszy anons oficjalny

    Jaca - 23.11.2006, 01:38


    Wywolany do tablicy odpowiadam,

    Faktycznie jestem w krainie deszczowcow i wracam w polowie grudnia,

    Sznurkow nie powiazalem - mozna je w ramach samoobslugi pociagac :)

    Dzieki Beatom (B. i R.) mamy ustalona z P. wychowawczynia date spotkania:
    16 czerwca 2007

    Nie podjelismy sensownej dyskusji na temat formy spotkania:
    ze sie autozacytuje (akurat Farma i Rafi sie wypowiadali, przynajmniej czesciowo):

    1) czy na Jure jedziemy z rodzinami? i czy w ogole gdzies jedziemy?

    2) kto ma pomysly jak dotrzec do osob nienamierzonych (np. Gosi
    K.)?

    3) kto i jak przygotuje ,,akademie'' na spotkanie w piku?
    (juz napisalem jak to sobie wyobrazam, ale na razie tylko Sonka po wstepnej dezaprobacie doszla do wniosku, ze tak, to to moze byc, ale sie udzielac nie bedzie, Iza zaaprobowala, reszta zamilkla)

    4) czy zapraszamy innych naszych nauczycieli, czy tylko Pania Wychowawczynie?

    5) czy to ze o fundacji przycichlo znaczy, ze juz nas to nie interesuje?

    Jak wroce do wysle do wszystkich listy za potwierdzeniem :)

    A mieliscie sie zastanawiac nad tym co Wam we wrzesniu napisalem :)



    Mit folgendem Code, können Sie den Beitrag ganz bequem auf ihrer Homepage verlinken



    Weitere Beiträge aus dem Forum VIII LO im. (...) w Katowicach - Klasa IVd 1983-1987

    22 wrzesien 2006 Krakow - gepostet von admindasiu am Samstag 30.09.2006
    Czy czy cztery klasy? - gepostet von rafi am Mittwoch 26.10.2005
    16 czerwca 2007 Pieck + Longman - gepostet von Jaca am Sonntag 17.06.2007
    II Komunikat oficjalny - gepostet von Jaca am Dienstag 15.05.2007



    Ähnliche Beiträge wie "pierwszy anons oficjalny"

    Anons - MintoO (Sonntag 13.05.2007)
    II Komunikat oficjalny - Jaca (Dienstag 15.05.2007)